Archive for the music Category
miichał śnieg – “zwierzę”
Posted in music, video with tags miike snow, miike snow animal on May 2, 2010 by jędruśANKIETA MIKOŁAJOWA (dla panów)
Posted in cars, music, photography with tags cars, jdrq, woman on December 6, 2009 by jędruśSprawa jest prosta – udajecie się na niedzielny shopping do Szilezji City Center. Którą furą i z którą Panią tam pojedziecie?
Ta nuta pomoże dokonać właściwych wyborów:
Formularze do głosowania znajdują się poniżej zdjęć.
Info o wynikach 22 grudnia.
A OTO KANDYDACI:
A TO PRZEMIŁE CANDYDATKI: (click to enlarge for FREE!!!)
Pozwólcie, że je Wam przedstawię:
nr 1 – Cindy – amerykańska imigrantka mieszkająca obecnie w Szwajcarii, lubi dobrą muzykę i francuskie kino.
nr 2 – Rahida – indyjska księżniczka, nieślubna córka Mahatmy Gandhiego, Yao Minga i Charlize Theron.
nr 3 – Phoebe – mormonka z Salt Lake City, pracuje w miejscowym Burger Kingu. Jej ulubiona kanapka to double whopper.
nr 4 – Annicka– córka Irlandczyka i Szwedki. Jest menadżerką IKEA, mieszka w Goeteborgu. Matka dwójki chłopców.
nr 5 – Francesca – pochodzi z Neapolu. W dzieciństwie zbierała oliwki w sadzie swego ojca. Obecnie ojciec siedzi.
WYBÓR NALEŻY DO WAS.
Najpierw wybierzcie sobie autko :
a następnie wskażcie swoją wybrankę:
i wouldn’t like to look like chick corea. i love his music though…
Posted in music with tags chick corea, corea i burton w bielsku, gary burton, jdrq, music, wibrafon on November 20, 2009 by jędruśJeden największych pianistów naszych czasów i najlepszy bodaj wibrafonista wszechczasów zawitali dziś do Bielska. A wszystko za sprawą Tomasza Stańki, który nieco niepostrzeżenie, z dala od dużych miast, rozkręcił całkiem potężny festiwal – Jazzową Jesień. Tegoroczna 7. edycja gościła m.in. Chicka Coreę oraz Gary’ego Burtona, którzy dali w naszym kraju pierwszy od 1986 r wspólny koncert. O tym jak było rozpisywał się nie będę, bo i tak nikt nie lubi takiej muzyki. Jednakowoż to wydarzenie nie może pozostać bez śladu na blogu, bo nie spodobałoby się to Panu Bogu!
Chick Corea celowo pokazany od strony pleców, gdyż dla wielu ujrzenie jego facjaty mogłoby zaowocować zbyt potężnym szokiem.
Koncert, jak zresztą widać na zdjęciu, był strasznie nudny – grało wyłącznie dwóch muzyków. Na domiar złego żaden z nich nie był zastępującym całą orkiestrę DJ-em. Brzmienie duetu składającego się z pianisty i wibrafonisty jest dla laika strasznie monotonne. Ale już wibrafon i fortepian okraszony dodatkowo gitarą, perkusją i kontrabasem brzmi na tyle przyjemnie, że może wpaść w ucho nawet komuś zupełnie niezaprawionemu w słuchaniu jazzowej muzyki. Dlatego też każdemu polecam kawałek z wyjątkowej płyty Gary’ego Burtona, na której usłyszeć można nie tylko fortepian Chicka, ale i wiosło Pata Metheny’ego, bass Dave’a Hollanda oraz garnki Roya Haynesa. Mmm!
aaa, uwaga na chicka!!
A na koniec dorzuce jeszcze utwór, który dawno dawno temu spowodował, że totalnie polubiłem Chicka. To “Love Castle” otwierający genialny album “My Spanish Heart” z 76′ r., którym katował mnie mój brat pat-o-logue, gdy jeszcze mieszkał w pokoju obok. Ciekawe czy 10 lat później znów komuś na tyle się spodoba, że polubi Chcika :] PS. pozdro dla brata!
whooohoo !
Posted in music with tags music, ZS on November 18, 2009 by zsDzisiaj rano obudzili mnie przemili starsi państwo. Pukając do drzwi mojego mieszkania, starszy Pan radośnie wypowiedział : “Gaazowniaa!”… Zawór okazał się szczelny, ale Pan poradził mi, żebym uciął rurę w ogóle i następnym razem na jego “Gaazowniaa!”, mam odkrzyknąć “Mam uciętą rurę” i iść spać dalej… “Ależ snowboard!” powiedziała starsza Pani na widok schnącej, stojącej na środku pokoju deski. “To 37 cali?” … “32” odpowiedziałem. “Też chcemy kupić nowy telewizor, zadowolony Pan jest?”
…i skoro już tak rano jestem na nogach coś na rozruszanie. krokiem elvisa podążam do kuchni na kawę, pozdro