Archive for August, 2009

dla fanów juventus turyn

Posted in photography with tags , , , , , , , , on August 31, 2009 by zs

jean richard juventus

listen to this!

Posted in music with tags , , on August 30, 2009 by jędruś

musze, po prostu musze sie tym podzielic. nie wiem czy na was tez tak zadziala, ale sluchalem tego dzis miliard razy i nie moge przestac!

a to jeszcze jeden kawałek superzespolu, który na pewno znacie. nawet jesli nie oryginal, to w wersji Scootera z Niemiec. elo!

Feel the City!

Posted in miscellaneous with tags , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , on August 29, 2009 by jędruś

murzynscy handlarze uciekajacy przed policja_1

Codzienność. Wayfarery i torebki LV za 5 EUR można kupić wszędzie, gdzie jeszcze nie ma policji.

sagrada miedzy blokamiNie wiem czemu (tzn. wiem czemu), ale ten obrazek jest dla mnie esencją barcelońskiej codzienności…

antypocztowki_bcn

Wezcie prawie każde z powyższych zdjec, zmultiplikujcie przez 100 i wyjdzie wam przepis na Barcelonę.

Prawie, bo jest tylko jedna Sagrada Familia i jeden polski sklep.

dorian sam w katowicach

Posted in sport with tags , , , , , on August 27, 2009 by zs

dorian w katowicach 01

dorian w katowicach 02

Poznajń Radiohead

Posted in music, report, video with tags , , , , , on August 26, 2009 by jędruś

kempol-and-thom1foto: archiwum sepARTysci

RELACJA Z KONCERTU: Thom Yorke i spółka dali radę! Zagrali dużo dobrych kawałków, np. te: (koniec relacji)

Everything in it’s right place. Kiedyś późną porą w odpowiednio smutnym momencie wysłał mi go drnk4130 AKA Król Rzuli. Po wysłuchaniu go  zaciekawiłem się tym, co będzie dalej. A dalej był przede mną cały świetny album Kid A. Tak to się zaczęło…

A to już kawałek o wiele mówiącym tytule “2+2=5” z albumu Hail to the Thief. Duży pałer na koncercie!

6 sierpnia U2, 25 sierpnia Radiohead. Bliskość tych dwóch koncertów skłania do porównań.

Scena: 1:0 dla U2

Uroda wokalisty: 2:0 dla U2

Miejsce w którym odbył się koncert: 3:0 dla U2 (chorzów bliżej!)

Jedzenie w miasteczku koncertowym: 3:1 (świetne zapiekanki z serem i pieczarami w Poznaniu!)

Organizacja: 4:1 (opuszczanie płyty Parku Cytadela trwało miliard lat!)

Dobra zabawa: 5:1

Zły dotyk: 5:5 (Radiohead gra smutną, ale IMHO lepszą muzę niż U2) – remis z muzycznym wskazaniem na Thoma Yorke’a i spółkę.

Była Karma, ale i dużo policji…

Argument dla tych, którzy mówią, że Radiohead gra TYLKO kawałki smutne :P

I troche z ostatniej płyty, która nim trafiła na półki sklepowe była do kupienia na stronie zespołu za dowolną kwotę (także 0,00$)

To tyle. Thom nie lubi dużo gadać, więc żeby mi nie zarzucił, że przegadałem posta – kończę.

PS. Jeśli będziecie jechać do Poznania polecam trasę przez Łódź i potem od razu “adwójeczka” prosto nach Posen. Ta trasa nie pojawia sie w ViaMichelin, a jako jedyna jest do przejechania w mniej niż tydzien.

nicolaus smykalla von unterwald

Posted in people with tags , , , , , , on August 24, 2009 by zs

podlesie

chata

ognisko

bmx

¡Te quiero Barcelona!

Posted in people, photography, places, portrait, report with tags , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , on August 24, 2009 by jędruś

17 dni bez dodania posta – takiego postu nie miałem od momentu powstania bloga. Ale urlop to nie wakacje i wypocząć trzeba.

Nim jednak w fotograficznym “skrócie” opowiem dlaczego “I love Barcelona” chciałem podziękować Marioli, bez której pewnie spalibyśmy z Asią pod mostem. Mariola ( z hiszp. “mar” (morze) y(i) ola(fala)) przygarnęła nas jednak na cały ten czas, czym zapewniła sobie dozgonną wdzięczność co najmniej 1/3 sepARTystów!

Mar y OlaZainteresowani namiarów na Mariolę nie znajdą, bo póki co ma ona na życie inny plan niż prowadzenie noclegowni:P

A wracając do Barcelony… Właśnie – od razu uprzedzam, że przez najbliższy czas będę tam wracał dość często. Wszystko przez mój wrodzony sentymentalizm, który w przypadku stolicy Katalonii osiąga ogromne rozmiary. Wszystkiemu winny jest mój starszy brat, który 17 lat temu zaraził mnie uczuciem do FC Barcelony. Już 12 lat śledziłem wyniki ulubionego klubu, kiedy w 2005 r. , chyba w maju, zupełnym przypadkiem natknąłem się na Marcina (Mlk) i Bartka (Otora), którzy tamtego dnia – nie wiedzieć czemu – mieli na sobie garnitury. O podchodzenie do “zerówki” ich nie podejrzewałem, więc tym bardziej mnie to zaciekawiło. Kiedy na moje pytanie padła odpowiedź “jedziemy na Erasmusa do Barcelony” po prostu zwariowałem. Jak to?! Oni jadą, a ja nie?! Nie może być! Pobiegłem do pana Koordynatora d/s programu Erasmus, rzekłem, że ja też chce do Barcelony i po podpisaniu jednego papieru (a w następstwie 1000 innych) bez znajomości jednego zdania w języku Cervantesa pojechałem do, jak się miało okazać, mojego drugiego domu. Wiadomo – jak mieszka się w Kato i wyjedzie się gdzieś na dłuższy okres to pewnie każde miejsce okaże się bardziej atrakcyjne, pewnie nawet Dortmund. Jednak Barcelona urzekła mnie totalnie, a rok Erasmusa wspominam jako przegenialny… Złożyło się na to tyle rzeczy, że pisanie o nich pochłonęłoby pewnie łamy lektory szkolnej średniej wielkości. Dlatego już teraz nie zanudzam i zapraszam do cyklu refleksji o mieście, w którym żyje więcej ludzi niż w Warszawie, jednak na powierzchni tylko trochę przekraczającej 50% Katowic.

Na początek, dla lepszego wyobrażenia – panorama z Parku Guell. Naniosłem na nią parę oznaczeń miejsc, do których powrócę w kolejnych postach. Przepraszam za oznaczenia w stylu Gmocha, ale jestem kiepski w te klocki.

Panorama BarcelonyNiektóre z oznaczeń na razie nie będą jasne, ale w kolejnych postach rozwinę je. To co widać na zdjęciu to jakies 60% miasta – kawałek południowej strony (tam m.in. Camp Nou) zasłaniały drzewa, a kawałek północnej urwało, bo zdjęcia prześwietlone;/  Żeby wyobrazić sobie skalę tego co tu widać nadmienię, że z miejsca, z którego robiłem zdjęcia do morza zwykłym krokiem szłoby się ok. 90 min, zaś z lewa do prawa ok. 92.

To by było na tyle wprowadzenia. Teraz wbijmy już do centrum miasta…Mucha gente por las Ramblas… na Las Ramblas, jakies 500 m od zaznaczonego na panoramie World Trade Center.

A teraz zawijam do portu, bo już 2:37, a rano do pracy………..

Port VellTo be continued…