Niewyobrażalne stało się faktem.
Barça zdobyła 3 trofea w jednym sezonie.
A tak pewnie wygląda w tej chwili w centrum Barcelony…
A jutro wieczorem , gdy zawodnicy przylecą już z Rzymu przejazd z Pucharem ulicami miasta a potem fiesta dla Socios na Camp Nou… W 2006 zwycięstwo na ulicach Barcelony świętowało ok. 1,5 mln ludzi. Jutro pewnie zmieści się 2 mln.
Zaraz po meczu jest całkiem super, bo można się cieszyć na relaxie.
Później całe miasto wylewa się z barów i wszyscy kierują się w górę La Rambli w kierunku ujścia tej słynnej ulicy do Pl. Katalońskiego – tam świętuje się wszystkie sukcesy klubu.
Jestesmy w oku cyklonu. Trzeba uwazac na race rzucane pod nogi i na ok 30-40 piłek do nogi i kosza, kopanych jak najwyzej w gore. Na szczescie zaliczylem tylko 2 główki. Bolalo. Ale co tam..
Powrót do domu trwał ze 3 godziny, ale cóż to był za powrót ;)
Ostatnimi czasy nie pisałem o FC Barcelonie. Bałem się, że przedwczesna radość może przynieść pecha. Jednak teraz, choć mistrz Hiszpanii, a tym bardziej wynik finału Champions League nie są jeszcze znane, można już napisać, że Duma Katalonii wygrała dwa (jak do tej pory) najważniejsze mecze sezonu. Jeden spowodował, że już być może w ten weekend FCB będzie świętować 19. mistrzostwo kraju, a drugi, że 27 maja w Rzymie sięgnie po 3. Puchar Europy. A już tego faktu mi – kibicowi “blaugrany” – przemilczeć zwyczajnie nie wolno! Dlatego przeżyjmy to jeszcze raz…
Urywki meczu z Realem, wygranym w Madrycie 2:6!!!
A teraz jeszcze nieco dramaturgii z wczorajszego horroru, po którym FCB trafiła do piłkarskiego nieba ;)
A na koniec zapraszam do lektury historii “więcej niż klubu” w artykule, który niedawno popełniłem. Ukazał się on w ostatnim numerze magazynu firmowego SEAT-a, Emoción und Technik.
PS. Wszystkim fanom Barcy polecam bloga o nazwie discoverunknown – po każdym meczu Katalończyków znajdziecie tam filmiki z bramkami i inne atrakcje.