Rzeszów jest całkiem spoko!
Wczoraj zostałem wysłany/zesłany do Rzeszowa. Był to wyjazd, który z wielu względów zapamiętam na dłuuugo… :]
Zapamiętam rzeszowski rynek, który nieco bije urodą nasz katowicki
z pewnością dobrze zapamiętam restaurację Va Bank! Spójrzcie na to dośc osobliwe menu
W pamięć zapadła mi pani kelnerka (pozdr!), z którą przeprowadziłem dość dziwną rozmowę:
jdrq: poprosze herbatę, zwykłą, czarną.
pani: zwykłą zieloną?
jdrq: nie, zwykłą czarną. coś a la lipton, tetley…
pani: nie mamy liptona, mamy herbatę ahmed!
poprosiłem więc o ahmeda, po czym pani przyniosła herbatę… tetley, zaś na filiżance odnalazłem groźny napis “ahmed”.
po solidnym obiedzie zapitym mocną arabską herbatą wybrałem się wraz z moim tow. podróży Mikim (pozdr!) na krótką wycieczkę po kanale rzeszowskim…
a na koniec postanowiliśmy podbić jeszcze krakowski rynek, który wieczorem bije nawet rynek rzeszowski!
April 23, 2009 at 9:56 pm
to tak jak w ustroniu w jednej restauracji podawane sa “ice-creams with attorney at law”:D
April 23, 2009 at 10:23 pm
heh czytajac o twojej przygodzie z herbata, zaraz przypomniala mi sie moja, z kawa, w kawiarni chopin w parku chorzowskim… bylo to mniej wiecej tak :
zs : prosilem cappucino
pani kelnerka : to jest cappucino po wiedensku, z bita smietana
zs : jakbym chcial cappucino po wiedensku, powiedzialbym poprosze cappucino po wiedensku
pk : niestety nie mamy maszyny do spieniania mleka wiec serwujemy cappucino tylko po wiedensku
zs : zaluje, ze pani mnie o tym nie poinformowala przed zamowieniem, zamowilbym chociaz latte
pk : latte tez nie serwujemy, serwujemy zwykla kawe
zjadlem bita smietane i wypilem reszte.
April 24, 2009 at 9:20 am
dooobre są historie z kelnerkami!!! ja kiedyś swoim łamanym angielskim zamówiłam ice coffee, grecki kelner przyniósł mi irish coffee, a że było to w samo południe, to się nieźle nawaliłam :D nic tak nie kopie jak gorąca kawa z whiskey w pełnym słońcu!
…ale i tak “ice-creams with attorney at law” biją na łeb wszystko!!!
April 24, 2009 at 9:23 am
samolot linii wizzair, lot CGN-KTW. moje siedzisko jest pelne okruszkow po jedzeniu, pas oblepiony jakims guanem. wszystko wyglada na uswinione.
pytam pana stewarda (wlasc. flight attendant), dlaczego tu jest tak brudno. nie odpowiedzial. poprosilem o szmatke chociaz, odpowiedzial, ze nie ma szmatek i w ogole on to nie wie.
gdy juz sobie sam, wlasnymi silami pomoglem i usiadlem, odkrylem, ze w kieszeni u mych kolan lezy scisnieta kanapka. poniewaz tego bylo mi juz za wiele, poprosilem go do siebie raz jeszcze i oburzony wskazalem kanapke. pan steward na to: “no widzi pan”.
April 24, 2009 at 9:24 am
glabie – rzeszow pamietaj tylko od strony rynku. kelnerki i in. negatywy wywolaj :-)
April 24, 2009 at 9:32 am
buhahahaha! no widzi pan :)))
April 24, 2009 at 10:50 am
” no widzi pan” tez mnie rozwalilo :D:D:D
fajne te wasze historie :D czekam na wiecej!
a dodam jeszcze ze kelnerka starala sie byc mila, podchodzi po raz kolejny i pyta mnie i mikolaja:
a skad jestescie panowie?
a z katowic.
aaa, bylam kiedys w katowicach ale nie podobalo mi sie…
no to napiwku tez nie bylo :P
April 24, 2009 at 6:34 pm
Chcialem jedrus to wlasnie napisac :), przypominam ci jeszcze o panu lumpiem gdy przechodziles z teleobiektywem
pan lump: te dupku
jedrus: :)
pan lump: te jestes dupkiem ?
:)))))
Za to w krakowie, po wyjechaniu z ziemii podkarpackiej od razu zrobilo sie milo :)
No i oczywiscie kongres jedrus :) nie zapominaj….
http://www.wsiz.rzeszow.pl/PL/Strony/aktualnosci.aspx?AID=365 :)
April 24, 2009 at 9:51 pm
Kiepsko u Ciebie z czytaniem. Na filiżance, zapewne, widniał napis AHMAD. Jak widać, niezły z Ciebie obieżyświat. Herbata Ahmad, jest prawdziwą angielską herbatą. Swoją drogą, jedną z lepszych.
http://www.ahmadtea.com/
April 25, 2009 at 8:28 am
:O
April 25, 2009 at 8:54 am
Ekipa Ahmeda z Rzeszowa
April 26, 2009 at 10:09 pm
niezly z CIebie cwaniaczek Miko13 :P wyczekales az wyjechalem na weekend i nawrzucales tu sobie na mnie :P czekaj tylko, az sam wyjedziesz w miejsce bez netu :D
PS. pozdro Ahmad :D nie wiem tylko jak znajomosc angielskich herbat przeklada sie na to czy ktos jest obiezyswiatem, czy nim nie jest ;] poza tym nie widze roznicy miedzy tym, czy bylo napisane ahmed, czy ahmad, skoro herbata byla marki tetley :)
February 15, 2013 at 11:02 am
To ja słyszałem o “daniach z kurczaka” przełożonych na angielski jako “Denmark from chicken”:) Swoją drogą pochodzę z Krakowa, mieszkam w Katowicach, ale Rzeszów też bardzo lubię. I Tarnów.
February 15, 2013 at 11:03 am
W Tarnowie mógłbym zamieszkać…
May 8, 2014 at 3:50 pm
Helko there, I do think your website could be having web browser compatibility problems.
When I look at your web site in Safari, it looks fine however when opening in I.E., it’s got some overlapping issues.
I merely wwanted to provide you with a quick heads up!
Apart from that, fantastic site!
August 26, 2014 at 10:31 pm
The greatest information on see this anywhere
August 30, 2014 at 5:06 pm
click here for best information on related internet page anywhere